Rzym, wieczne miasto, miasto, do którego ponoć prowadzą wszystkie drogi świata. Przepełnione starożytnymi zabytkami, kusi turystów i miłośników sztuki z całego świata. Jest jednak jedna budowla, która nie może być ominięta na mapie zwiedzania Rzymu. Budowla, która znana jest na całym świecie, jest symbolem Rzymu, zarówno współczesnego jak i tego starożytnego. A jego nazwa, chętnie zapożyczana jest celem nazwania pizzerii czy włoskiej restauracji. Mowa oczywiście o Amfiteatrze Flawiuszów, czyli Koloseum rzymskim – potężnej budowli w kształcie owalu, w której, w zamierzchłej przeszłości, odbywały się igrzyska.
Pochodzenie nazwy Koloseum
Po pierwsze, wytłumaczmy dlaczego amfiteatr zwany jest Koloseum. Pierwszą myślą, którą podpowiada nam umysł, są kolosalne rozmiary obiektu, jednak nie tędy droga. Prawdziwym powodem, dla którego tak nazwano budowlę, był znajdujący się niedaleko budowli posąg Nerona. Posąg ten był ogromny, co na grecki tłumaczymy kolossos.
Budowa Koloseum
Budowę Amfiteatru rozpoczął cesarz Wespazjan, ok 70 r., a budowa trwała ok 10 lat. Był on założycielem dynastii Flawiuszów, stąd też oficjalna nazwa Koloseum. Wcześniej, na miejscu budowy znajdowało się sztuczne jezioro. Wespazjan, który doszedł do władzy niezbyt legalnymi sposobami, chciał pozyskać względy wśród ludu. Poza tym dysponował olbrzymimi środkami finansowymi i niewolnikami. Najlepszym pomysłem, wydała mu się budowa wielkiego amfiteatru, przynoszącego w przyszłości uciechę również dla plebsu. Otwarcie obiektu przypadło jednak kolejnemu cesarzowi, gdyż Wespazjan nie dożył tego wydarzenia. Cesarz Tytus, zainaugurował otwarcie zorganizowaniem 100-dniowych igrzysk, podczas których padły tysiące zwierząt i zginęły setki gladiatorów.
Konstrukcja Koloseum
Kilka słów o samej konstrukcji Koloseum rzymskiego. Dłuższa oś budowli ma ok. 188 metrów, a krótsza ok. 156 metrów. Wysokość to ok. 50 m. Z zewnątrz możemy podziwiać czterokondygnacyjny podział nazywany spiętrzonym. Najniższa arkadowa kondygnacja jest zbudowana w porządku toskańskim, kolejna w jońskim, następna w korynckim, a najwyższa, nie posiadająca arkad, tylko otwory okienne- jest zdobiona korynckimi pilastrami. Pośrodku znajdowała się olbrzymia arena, zasypana piaskiem, przykrywająca kompleks korytarzy i pomieszczeń dla zwierząt i gladiatorów. Były tam również ukryte urządzenia pozwalające na skierowanie wody z akweduktu na arenę, zalewając ją. Było to robione celem organizowania naumachii, czyli bitew morskich. Kompleks zwany hypogeum, był też przepełniony licznymi mechanizmami. Niektóre z nich pozwalały na transport klatek z dzikimi zwierzętami na poziom areny. Pojawia się pytanie, co czyniono, gdy padał deszcz, lub świeciło ostre słońce. W obecnych czasach, mamy stadiony przykrywane automatycznie rozpościeranym dachem. Okazuje się, że również w czasach starożytnych znaleziono sposób na rozwiązanie tego problemu. Było to olbrzymie, wodoodporne płótno, które za pomocą lin, rozpościerali marynarze. Jak widać, pomyślano o wszystkim.
Status społeczny
Podobnie jak w życiu codziennym Rzymu, w amfiteatrze również obowiązywał podział ze względu na status społeczny. Wokół areny znajdowało się podium, które zajmowali najznamienitsi członkowie społeczności, czyli sam imperator, członkowie jego rodziny, senatorowie oraz westalki. Wyższy poziom zajmowali tzw nobilowie i ekwici. Następnie zasiadali zwykli obywatele miasta – poziom ten był jednak podzielony na 2 strefy- biedniejszą i bogatszą. Najwyżej, ok 50 m. od sceny zasiadali najbiedniejsi plebejusze i … kobiety. Co ciekawe, były grupy społeczne mające zupełny zakaz wstępu do amfiteatru. Byli to byli gladiatorzy, grabarze i aktorzy.
Podsumowanie
Budowniczowie amerykańskich obiektów, sportowych, m.in. stadionów, do dzisiaj sugerują się rozwiązaniami konstrukcyjnymi prezentowanymi przez Koloseum. Chodzi zwłaszcza o system korytarzy pozwalających opuścić obiekt. Mawia się, że 50 tys. osób, które – wg niektórych źródeł- był w stanie pomieścić amfiteatr, mogło opuścić obiekt w 5-6 min. Chociaż nie jest to do końca zgodne z prawdą, bo dotyczyło to raczej najniższych i najbogatszych rzędów, nie można zaprzeczyć, że system korytarzy i wyjść „ewakuacyjnych”, był bardzo dobrze przemyślany.
Każdy z nas może samodzielnie odwiedzić Rzym i zwiedzić tą wspaniałą budowlę. Koloseum znajduje się zaledwie 1500 km od Bielska-Białej. Taka wycieczka byłaby niewątpliwie dobrym pretekstem do rozpoczęcia nauki języka włoskiego.